W ubiegłym sezonie odnotowałeś 14 występów w naszych barwach, ale nie udało Ci się wówczas zapunktować? Czułeś niedosyt, brakowało tej przysłowiowej wisienki na torcie?
Tak szkoda, że się nie udało strzelić, ale nie przejmowałem się tym mocno tylko dalej robiłem swoje. Czekanie wzmaga apetyt, jestem coraz bardziej głodny bramek i gdy w końcu dorwę tą wisienkę, o której mówisz, to tym bardziej będzie mi smakowała [śmiech].
To twój drugi okres przedsezonowy z drużyną. Czy widzisz jakieś różnice w podejściu do przygotowania, w treningach, a może w atmosferze w samej drużynie?
W zasadzie dużo rzeczy jest podobnych jak w zeszłym roku. Zarówno treningi jak i atmosfera, czyli wszystko w najlepszym porządku!
Czy jest jakiś element gry, nad poprawą którego szczególnie skupiasz się przed nadchodzącym sezonem?
Skupiam się na tym, żeby poprawić grę w obronie.
Mieliście już rozmowy jeden na jeden z trenerem Elomo. Czy możesz zdradzić Kibicom, co od niego usłyszałeś?
Rozmawialiśmy właśnie o mojej grze w obronie, że można ją jeszcze poprawić i taki mam właśnie zamiar.
W pierwszym, rozegranym w Toruniu meczu sparingowym z Zagłębiem Sosnowiec, udało Ci się zdobyć bramkę i strzeliłeś ją dosyć nietypowo. Czy możesz opowiedzieć o tej sytuacji i o emocjach, które Ci towarzyszyły?
To oczywiście przyjemne uczucie [śmiech], a sytuacja wyszła nietypowa trochę – wyrzucenie krążka górą, poszedłem za krążkiem, zgarnąłem go i udało się strzelić fajny strzał z backhandu.
Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.