Przedruk wywiadu z Leifem Strömbergiem z hockeysverige.se „Nie jadę na wakacje”

6 godzin temu | 25.04.2025, 10:30
Przedruk wywiadu z Leifem Strömbergiem z hockeysverige.se „Nie jadę na wakacje”

Przeprowadzka do Polski i nowe wyzwanie:
Leif „Strumpan” Strömberg: „Nie jadę na wakacje”

Leif „Strumpan” Strömberg rusza w kolejną trenerską przygodę za granicą. Jesienią obejmie stanowisko głównego trenera KH Toruń.

Zapytany o to, co jako pierwsze spakuje do walizki, odpowiada bez wahania:
– Zrozumienie. Chodzi o zrozumienie emocji ludzi, różnic kulturowych. Najważniejsze jest to, żeby zawodnicy i cała kadra czuli zaufanie – powiedział w rozmowie z Hockeysverige.se.

– Teraz trochę odpoczywam, zaraz wracam do domu, a potem wyruszam do Polski. W międzyczasie nie będzie za wiele luzu – mówi Strömberg, jeden z najgłośniejszych transferów trenerskich w polskim hokeju.

Nie zdradza, gdzie wypoczywa.
– Nie mam żadnych tajemnic, po prostu wziąłem kilka dni wolnego. Ale jak widzisz – jestem dostępny 24/7, gdziekolwiek bym nie był.
Jak doszło do przejęcia KH Toruń?

– Już w trakcie sezonu zimowego pojawiały się pierwsze pytania i propozycje. Chciałem wrócić do pracy, choć parę razy odmówiłem. W Toruniu jest osoba, którą dobrze znam – lider klubu. On oraz jeden z menedżerów odezwali się z propozycją. Nasze rozmowy były otwarte i konkretne – mówi Strömberg.

Podkreśla, że urzekła go szczerość i wizja klubu.
– Mają plan, chcą stawiać na młodzież. Lubię tę uczciwość. W ogóle – polski sport ma w sobie coś surowego, prawdziwego. W piłce ręcznej, piłce nożnej – widać twarde zespoły, które walczą. Chcą wygrywać. Taki Czerkawski w Djurgården – to dobry przykład. Polska chce mieć reprezentację w Dywizji A. Widać to też w budowaniu akademii. Czas, by hokej poszedł tą samą drogą. To nie kosztuje milionów.
Co już wie o drużynie?

– Oglądałem mecze, analizowałem nagrania. Drużyna wygląda na dobrze przygotowaną fizycznie. Rozmawiałem też z trenerką przygotowania fizycznego – Justyną Wrzesińską. Trenują 8–9 razy w tygodniu wiosną i latem. A to klucz – bez przygotowania nie da się grać na wysokim poziomie. Treningi nic nie kosztują. Trzeba tylko włożyć w nie serce i czas – mówi z przekonaniem.

– Nie chcę teraz oceniać poziomu ligi. Grałem w DEL2, gdzie prowadziliśmy z Krefeld. Połowa zespołów z Allsvenskan miałaby problem, żeby tam wygrać – 8000 ludzi na trybunach robi wrażenie, ale zawodnicy potrafią sobie z tym radzić.
Jakie są ambicje KH Toruń?

– W poprzednim sezonie odpadli w ćwierćfinale. Chcemy zajść dalej – półfinał, może finał. Łatwo się to mówi w marcu, ale wszystko zależy od przygotowań. Nic nie przychodzi za darmo. Trzeba mieć plan i działać. Klub chce zrobić krok naprzód. W polskim hokeju jest z kim rywalizować – i w lidze, i w Pucharze. Będzie ciekawie.

W drużynie jest kilku graczy związanych ze Szwecją: Mikael Johansson (SHL, Allsvenskan), bramkarz Anton Svensson, oraz młody Albin Johansson z Luleå.
Znasz ich dobrze?

– Skontaktuję się z nimi, jak już podpiszemy kontrakty na nowy sezon. Anton to kompletny bramkarz – pewnie będzie grał do czterdziestki piątki! Porozmawiamy dziś wieczorem – mówi z uśmiechem.
A jak wygląda hala w Toruniu?

– Raczej coś w stylu Dackehallen – śmieje się.
– Ale atmosfera świetna. 3500–4000 oddanych kibiców, którzy żyją meczem. U siebie musimy grać ofensywnie. Mając za sobą tylu fanów, trzeba walczyć.

Wspomina też swojego asystenta, Łukasza Podsidło.
– To świetny gość, był związany z reprezentacją Polski U18. Zespół awansował o dywizję. Jest inteligentny, oczytany, zaangażowany. Lubię go. Zanim coś zdecyduję, rozmawiam z ludźmi. Z trenerami, o przygotowaniu fizycznym i ogólnym podejściu. Wszystko idzie w dobrą stronę.
„To nie wakacje”

– To będzie ciężka praca. Gdybym chciał wakacji, nie potrzebowałbym do tego drużyny hokejowej – mówi poważnie.
– Mamy pełne treningi. Wszyscy zawodnicy z kontraktami już trenują. Możemy też wejść na lód przed wakacjami. Ruszamy na poważnie tej wiosny.

– Najważniejsze? Utrzymać intensywność. Jeździć na łyżwach, grać na podania, trenować rywalizację – jeden na jednego, dwóch na dwóch. Trzeba rywalizować nawet w słońcu i przy 30 stopniach. Bo jak odpuścisz wiosnę, to wróci we wrześniu. Wygrywanie jest ważne. A jak nie potrafisz wygrywać – to po prostu słabo.
Co warto spakować, wyjeżdżając za granicę?

– Szacunek i zrozumienie. Żeby budować relacje, tworzyć zaufanie. Ludzie muszą czuć, że trener jest po to, żeby im pomóc stawać się lepszymi. Nie codziennie będzie progres, ale jeśli jesteś oddany – sukces przyjdzie.



Przedruk z oryginału; źródło: https://hockeysverige.se/intervju/tar-over-ny-klubb-flyttar-till-polen-aker-inte-pa-semester/?fbclid=IwY2xjawJ20fBleHRuA2FlbQIxMABicmlkETBGOVJtNXppNHFWSmNXeHE1AR65mDPXjkKPQy8dDaDmEDhja0AWD-o3iAtzLfi638EUgZ_hurvyyVtME-dQiQ_aem_jBFOeETBdwyeZgyhno9Eew

Autor: Konrad Grönlund

Photo: Bildbyrån

Udostępnij
 
6774600