Patrzę na sezon pod kątem całej drużyny... Kamil Kalinowski

1 rok temu | 07.04.2023, 10:01
Patrzę na sezon pod kątem całej drużyny... Kamil Kalinowski

Gdy wracaliśmy z ostatniego meczu w Oświęcimiu, w trakcie rozmowy słusznie stwierdziłeś, że mając 30 lat jesteś najstarszym zawodnikiem w toruńskiej drużynie. Jakie to uczucie być weteranem w tak młodym wieku?

Jest to dla mnie dosyć dziwne uczucie, czuje się jeszcze młody, a jednak jestem już najstarszy [śmiech]. Trudno! Mentalnie i tak cały czas jestem dwudziestolatkiem [śmiech]!

To już kolejny sezon, w którym byłeś wybrany przez kolegów z drużyny na kapitana i zapewne nadal będziesz sprawował tą funkcję. Czy, wracając pamięcią do wczesnych lat Twojej gry w hokeja, myślałeś kiedyś o tym, że będziesz kapitanem i oczywiście jak odnajdujesz się w tej roli?

W każdej juniorskiej drużynie Sokołów sprawowałem rolę kapitana. Cieszę się, że odkąd wróciłem do Torunia trzy lata temu, mogę na nowo sprawować tą funkcję, już w lidze seniorskiej, także odnajduję się świetnie.

Jako kapitan często musisz dyscyplinować naszych najmłodszych zawodników, czy to raczej ułożone chłopaki [śmiech]?

Chłopaki to troszeczkę inne pokolenie [śmiech]. Czasami bywają niesforni, ale mam nadzieję, że nie zabraknie im samozaparcia i chęci do ciężkiej pracy. Liczę, że w nadchodzących sezonach będą stanowili o sile toruńskiej drużyny.


W minionym sezonie zdobyłeś 25 punktów, a więc o trzy punkty więcej niż sezon wcześniej i jak się okazuje to Twój największy dorobek punktowy od sezonu 2017/2018, gdy w barwach GKS Tychy zdobyłeś 34 punkty. Jak Ty oceniasz sam siebie?

Czyli tendencja rosnąca [śmiech]. Myślę, że tych punkcików mogło być trochę więcej, więc liczę na przyszły sezon [śmiech].

Jaka sytuacja z sezonu najbardziej utkwiła Ci w pamięci?

Nie mam chyba jednej konkretnej sytuacji, która utkwiła mi w pamięci, było parę fajnych meczów, fajnych zwycięstw, np. wygrana z Cracovią na początku sezonu, czy mecze w Toruniu w fazie play off z Oświęcimiem.

Grając poza Toruniem, a konkretnie w GKS Tychy miałeś okazję grać w trzech edycjach Pucharu Kontynentalnego i w jednej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. Teraz decyzją władz CHL polskiego klubu zabraknie w tych rozgrywkach. Czy sądzisz, że faktycznie tak bardzo odstajemy od innych, europejskich lig, że nie ma dla nas miejsca w tych rozgrywkach?

Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to decyzję uważam za zbyt pochopną. Nawet ostatnia edycja pokazała, że polskie kluby potrafią wygrać z topowymi europejskimi klubami. Trzymam kciuki za powrót polskich klubów do CHL.


To będzie Twój piętnasty sezon w karierze, a ósmy rozegrany w toruńskich barwach. Czy mentalnie coś się zmieniło w tym, jak patrzysz na zbliżający się sezon, na przygotowania do niego, na całą tą pracę, którą wszyscy musimy wykonać, zanim rozpocznie się pierwszy mecz sezonu 2023/2024 Polskiej Hokej Ligi? Czy bierzesz to na chłodno, czy wciąż pojawia się w środku ta emocja oczekiwania, ten entuzjazm, te ambicje?

O! Sam nie wiedziałem, że to już piętnasty sezon [śmiech]. Czy mentalnie coś się zmieniło? Chyba tak. Od kiedy jestem kapitanem, patrzę na sezon pod kątem całej drużyny. Motywacje muszę rozdzielić też na chłopaków [śmiech]. Wiem, że przed nami kawal ciężkiej roboty. Mam nadzieję, że w tym sezonie, wspólnie z panem prezesem zbudujemy fajną i zgraną ekipę na lodzie jak i poza nim. Nie mogę się już doczekać!

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Graj i wspieraj!
Udostępnij