Każdy ma swoje miejsce w zespole... #94 Jakub Gimiński

1 tydzień temu | 10.05.2024, 13:50
Każdy ma swoje miejsce w zespole... #94 Jakub Gimiński

Na swoim koncie masz 161 meczów rozegranych w toruńskich barwach, to będzie Twój szósty sezon w Toruniu. Tu się urodziłeś, tu dorastałeś i tutaj dwa sezony temu wróciłeś po latach spędzonych w Jastrzębiu i właśnie o Toruń chciałbym zapytać Cię na początek. Nasze Miasto się zmienia. Co najbardziej chciałbyś w nim zmienić gdybyś mógł, a co jest w Toruniu najpiękniejsze?

Na samym wstępie mogę z pewnością powiedzieć że Toruń to piękne miasto! Nawet jak tyle lat grałem poza Toruniem, zawsze czułem wielki sentyment i uwielbiałem tu wracać. Zdecydowanie nasze miasto rozwija się od wielu lat i jest to widać. Uwielbiamy z całą rodziną udać się na starówkę, czy nad Wisłę. A jak już się jest nad Wisłą to pozwolę sobie na lekki nepotyzm, ale każdy powinien odwiedzić Labę! A gdy chcemy odpocząć od miejskiego zgiełku to bardzo lubimy odwiedzić Barbarkę i spędzić trochę czasu na łonie natury. Myślę, że w Toruniu każdy znajdzie coś dla sobie, więc nic nie chciał bym w nim zmieniać!

Uchodzisz za jednego z ciężej pracujących zawodników jeśli chodzi o treningi i jesteś w tym aspekcie bardzo silnie zmotywowany. Czy masz swoją filozofię treningową, może ulubione cytaty motywacyjne?

Nie ma w tym większej filozofii, po prostu myślę, że wraz z wiekiem poznałem swoje ciało i uświadomiłem sobie, jak ważny jest ciężki trening i odpowiednia regeneracja. W sporcie po prostu musisz zrobić swoje, jeśli chcesz uzyskać efekty. Jeśli będziesz ciężko trenować, będziesz czuł się pewny na treningu, będzie ci to dużo łatwiej przenieść to na mecz. Uświadomiłem sobie to w pewnym momencie i wiem, że dzięki ciężkiemu treningowi czuję się dużo lepiej w meczu. Jeśli chodzi o cytaty, to nic specjalnego nie znajdę, ale myślę, że mogę polecić książkę Davida Gogginsa Nic mnie nie złamie, bo po przeczytaniu jej naprawdę uświadomiłem sobie, że nie ma wymówek i większość blokad jest w naszej głowie. Są rzeczy, które po prostu musimy zrobić bez względu, czy nam się chce czy nie i świetnie się to przekłada na sport.



Jako obrońca musisz grać ciałem, a gdy trzeba to i pięściami. W serii play-off często musiałeś uspokajać Macieja Urbanowicza i innych jastrzębskich zawodników i trzeba przyznać, że potrafiłeś sprowadzić ich do parteru. Czy ten moment, kiedy trzeba zagrać ostrzej to jest już działanie instynktowne, podświadome, jakaś iskra? Czy kiedy następuje ta chwila jest w głowie miejsce na kalkulacje, czy warto startować do tego drugiego zawodnika?

Jest to bardzo wyświechtane, ale play-off rządzi się swoimi prawami. Gra się podczas niego dużo ostrzej i szukasz sytuacji, by sprowokować przeciwników, bo gdy są bardziej poddenerwowani jest większa szansa, że popełnią błąd. Z Urbim kilka sezonów graliśmy razem i wiedziałem, że jest osobą która bardzo się emocjonuje meczami i może uda mi się go wyprowadzić z równowagi, a razem z nim resztę drużyny. Do pewnego momentu się to udawało, niestety, finalnie to Jastrzębie było górą. Lecz co najważniejsze i najpiękniejsze w sporcie po całej serii podaliśmy sobie rękę i z uśmiechem wszystko wróciło do normy. Ale jeśli pytasz mnie czy moja ostra gra jest instynktowna, czy kalkulowana to zależy od sytuacji. Czasem oczywiście ponoszą emocje, ale często też wiem, że zaostrzenie gry, w przegrywanym meczu może zmotywować resztę zespołu.

Pozostając przy tematyce uderzeniowej, że się tak wyrażę, naszym Partnerem została Toruńska Akademia Sportów Walki i zgodnie z planem trenera Nurminena, raz w tygodniu, w okresie letnim, będziecie odbywać treningi MMA oraz brazylijskiego jiu-jitsu. Jak Ty zapatrujesz się na te zajęcia?

Rewelacja! W zeszłym roku nawet patrzyłem na ich stronę i chciałem w wolnym czasie zapisać się na kilka treningów, niestety tego wolnego czasu nie udało się znaleźć. Więc super, że będę mógł teraz w ramach przygotowania do sezonu potrenować trochę sportów walki. W zeszłym roku poznaliśmy w trakcie przygotowań padla i bardzo mi się spodobał i regularnie gram w niego do dziś, więc może i od tego roku, do padla dołożę również treningi MMA.

Zadania jakie realizujesz nie sprzyjają wyrabianiu imponujących statystyk, nie po to jesteś w drużynie, ale istnieje jeszcze coś takiego jak samoocena i to właśnie o nią chciałbym Cię zapytać. Jak sam oceniasz własną grę i jakie cele wyznaczasz sobie na nowy sezon?

Zdecydowanie zdaję sobie z tego sprawę. Z biegiem lat coraz bardziej to rozumiem, że każdy ma swoje miejsce w zespole i musi znać swoją rolę. Nie wszyscy mogą strzelać bramki, a tym bardziej wśród obrońców. Nie wszyscy to rozumieją i często rozliczają zawodników z suchych liczb, ale myślę że ważniejsze jest to, czy zrobiło się wszystko dla drużyny. Dla mnie zdecydowanie najważniejsze jest to, ile punktów zdobędzie drużyna i które zajmie miejsce, a nie to ile punktów zdobędę indywidualnie. Dlatego właśnie przez pryzmat drużyny oceniam swoją grę i wyznaczam sobie cele.



Miniony sezon był również kolejnym, w którym koledzy powierzyli Ci rolę asystenta kapitana. Jak odnajdujesz się w takiej roli, bo nie każdy przecież może ją pełnić.

Jest to zawsze miłe uczucie, że drużyna powierza ci taką rolę, ale trzeba pamiętać, że to są również obowiązki. Staram się jak najlepiej pomagać Kamilowi i lubię też często motywować zespół.

W poniedziałek macie pierwsze spotkanie w szatni z trenerem Nurminenem po przerwie i pierwszy trening. Brakowało Ci już tej drużynowej rutyny treningowej?

Jak najbardziej! Zawsze ten okres między sezonami jest taki, że na początku, cieszysz się z wolnego a po kilku dniach już ci brakuje tej rutyny treningowej i atmosfery szatniowej. Bardzo chętnie wrócę już do treningów i spotkam się z całym zespołem.

Na koniec poprosiłbym Cię o oszacowanie ile kilometrów przebiegniesz łącznie w trakcie letnich treningów przedsezonowych, bo wiadomo, że trener Juha lubi biegi niezależnie od pogody.

Akurat jeśli chodzi o mnie i o samo bieganie to najwięcej przebiegam w okresie między sezonami. Kilka lat temu bardzo wkręciłem się w bieganie i sporty wytrzymałościowe, więc może jest to dziwne ale podczas wolnego przebiegam najwięcej i do tego często też wrzucam rower. Ciężko będzie to jakoś oszacować, ale podczas wolnego potrafię przebiec przykładowo ponad 40-65 km tygodniowo, a w trakcie przygotowań jest tego troszkę mniej, bo łączymy to z wieloma innymi treningami rodzajami treningów.

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij