„To był sezon pełen nauki i współpracy” - rozmowa z Wiktorem Cajselem

23 godziny temu | 17.06.2025, 10:00
„To był sezon pełen nauki i współpracy” - rozmowa z Wiktorem Cajselem

Minął rok, odkąd objąłeś funkcję prezesa KH Energa Toruń. Jaki to był czas – dla Ciebie i dla klubu?
Na pewno intensywny i bardzo uczący pokory. Hokej ma swoją specyfikę, którą trudno zrozumieć z zewnątrz – trzeba być blisko drużyny, codzienności klubu, ludzi, którzy go tworzą. Dla mnie to był czas poznawania, słuchania, szukania wspólnego języka. A dla klubu – kolejny sezon w lidze z pełnym zaangażowaniem wielu osób, które pracują z pasji. Ja po prostu dołączyłem do zespołu, który już wcześniej wykonywał solidną pracę.


Jakie cele postawiłeś sobie i ekipie zarządzającej na ten pierwszy sezon – i co udało się zrealizować?
Nie robiliśmy rewolucji. Chodziło raczej o to, żeby sprawdzić, gdzie można coś usprawnić, gdzie potrzebna jest większa komunikacja, a gdzie po prostu wystarczy dać ludziom przestrzeń do działania. Zależało mi na tym, żeby klub działał stabilnie – w sensie organizacyjnym, finansowym, w relacjach z partnerami. Myślę, że udało się poprawić kilka procesów, ale to wciąż początek drogi.


Które decyzje były najtrudniejsze, a które – z perspektywy czasu – kluczowe?
Najtrudniejsze są zawsze decyzje budżetowe – bo oczekiwania sportowe są wysokie, a środki nie są z gumy. Nie ma prostych wyborów, zwłaszcza gdy chce się zachować równowagę między ambicją a rozsądkiem. Jedną z ważnych decyzji była zmiana trenera i postawienie na Leifa Strömberga – trenera z doświadczeniem, który wnosi nową energię, ale też ma podejście systemowe, długofalowe. Od początku było wiadomo, że to projekt rozłożony na więcej niż jeden sezon.


Co dziś jest największym wyzwaniem – sportowo i poza lodem?
Sportowo – to cały czas proces budowania drużyny, która będzie nie tylko walczyć o każdy punkt, ale też się rozwijać. Mamy już zawodników, z którymi przedłużamy umowy, są młodzi, którzy trenują z zespołem, a jednocześnie zostawiamy sobie przestrzeń na wzmocnienia. Poza lodem – to praca nad zaangażowaniem sponsorów, rozwijaniem komunikacji z kibicami, myśleniem o szkoleniu w dłuższej perspektywie. Nie da się wszystkiego zrobić w rok, ale krok po kroku staramy się to układać.


Coraz częściej mówi się o znaczeniu szkolenia młodzieży. Jak Ty to widzisz z perspektywy klubu?
To nie jest moda – to konieczność. Jeśli chcemy mieć w Toruniu drużynę, która będzie silna za kilka lat, to musimy inwestować w młodych. Już teraz kilku chłopaków trenuje z pierwszą drużyną, trener ich obserwuje, odbywają się rozmowy i spotkania w małych grupach, by wprowadzać ich w system gry. Chcemy dawać szanse, ale nie po to, żeby "odhaczyć temat", tylko żeby naprawdę rozwijać tych zawodników. I to się dzieje – małymi krokami.


Czy po tym sezonie widzisz potrzebę zmian w strukturze klubu albo w kontaktach z kibicami i sponsorami?
Zawsze można coś poprawić. Nie uważam, że wszystko wcześniej działało źle – po prostu czasy się zmieniają, narzędzia się zmieniają, kibice mają inne potrzeby, sponsorzy szukają bardziej partnerskich relacji. Staramy się być elastyczni, otwarci na nowe pomysły, ale też nie tracimy tego, co stanowiło siłę klubu do tej pory – zaangażowania ludzi, przywiązania do miejsca, lojalności. W relacjach z kibicami i partnerami kluczowe jest zaufanie – i to trzeba budować na bieżąco.


Jak wygląda dziś sytuacja finansowa i czy pojawiają się nowi sponsorzy?
Działamy ostrożnie. Nie ukrywam, że mamy ograniczenia, jak każdy klub – ale staramy się planować tak, żeby nie obiecywać rzeczy ponad możliwości. Część budżetu zostawiliśmy na ewentualne ruchy transferowe. Jeśli pojawi się odpowiedni zawodnik – jesteśmy gotowi działać. Co do sponsorów – są rozmowy, niektóre zaawansowane. Chcemy pokazywać, że Toruń to nie tylko hokej z tradycją, ale też projekt z pomysłem na rozwój.


I na koniec – co powiedziałbyś kibicom KH Energa Toruń przed startem nowego sezonu?
Przede wszystkim – dziękuję. Za obecność, doping, cierpliwość. To nie jest łatwy sport, nie zawsze spektakularny w tabeli, ale zawsze emocjonujący na lodzie. Tworzymy drużynę z charakterem, z trenerem, który ma wizję, z zawodnikami, którzy chcą tu grać i się rozwijać. Mamy jeszcze sporo do zrobienia – ale nie brakuje nam wiary. Wierzę w ten klub, w ludzi, którzy go tworzą, i w kibiców, którzy są z nami. Jedziemy dalej – razem.

fot. D. Alsztyniuk

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij
 
11080416