Jestem bardziej defensywnym obrońcą, co nie oznacza, że nie lubię też dołączać do ofensywy. To co mogę powiedzieć z całą pewnością, to potrafię grać twardo ciałem i jeśli trzeba to pojedynków na lodzie też się nie obawiam.
Zacznijmy od tego, że od niedzielnego wieczoru w Finlandii na pewno trwa wielka, hokejowa radość, po wygraniu Mistrzostw Świata, dodatkowo rozgrywanych u siebie. Opowiedz czy również świętowałeś i jak to święto wyglądało tam, gdzie teraz mieszkasz?
Oczywiście cieszyłem się z sukcesu fińskiej reprezentacji! To było szaleństwo, ludzie jeździli i świętowali! Kiedy w dogrywce padł ostatni gol, nagle z miejsca zerwała się nawet nasza Pani Premier [śmiech]. Ostatni raz udało się nam zwyciężyć Mistrzostwa Świata w 2019 roku, więc radość z tego, że znowu jesteśmy najlepsi jest ogromna.
Biorąc pod uwagę Twoje nazwisko i popularność skoków narciarskich w Polsce, za sprawą sukcesów Adama Małysza a później Kamila Stocha, to nie mogę Ciebie, zawodnika z takim nazwiskiem jak Ahonen nie zapytać o skoki narciarskie. Urodziłeś się w Lahti, podobnie jak wielki, fiński soczek Janne Ahonen. W Lahti mieści się również Salpausselkä, a więc centrum skoczni narciarskich, na których regularnie odbywają się zawody Pucharu Świata, Pucharu Kontynentalnego i Pucharu Kombinacji Norweskiej. Czy kiedykolwiek byłeś kibicem skoków, może sam próbowałeś tej dyscypliny i czy miałeś okazję spotkać Janne Ahonena?
Tak, czasami oglądałem zawody w skokach narciarskich, ale sam nigdy nie próbowałem, wbrew temu, co mogłoby sugerować moje nazwisko [śmiech]. Nie miałem okazji bezpośrednio spotkać się z Janne Ahonenem, ale widziałem go oczywiście na zawodach, gdy byłem mały.
Zaczynałeś swoją hokejową drogę w Pelikanach, w Lahti w sezonie 2012/2013 i aż do sezonu 2018/2019 to właśnie w tej drużynie grałeś, od wieku juniorskiego aż do seniorskiego. W tym czasie drużyna przeżyła dużą tragedię związaną z nagłą śmiercią jednego z dawnych zawodników, Erkki Laine, którego numer 13 jest zastrzeżony w Pelikanach [Erkki Laine wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Sarajewie oraz zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich w 1988 roku. Grał w Lahden Reipas, Leksands IF, Färjestads BK, Berlin Capitals oraz w HC Davos. Był dwukrotnym mistrzem Szwecji. W sezonie 1975/1976 grając w Reipas Lahti został królem strzelców ligi fińskiej, zaś w sezonach 1980/1981 i 1984/1985 grając dla Färjestads BK został królem strzelców ligi szwedzkiej. W drużynie Pelicans Lahti numer 13, w którym grał Laine został zastrzeżony. Zawodnik 22 sierpnia 2009 utonął w jeziorze niedaleko Lahti, dzień później wyłowiono części jego rozbitej łodzi, a 25 sierpnia wyłowiono jego ciało]. Pamiętasz tamto wydarzenie, miałeś okazję spotkać za życia tą hokejową legendę z Lahti?
To kolejna znana osoba z Lahti, której nie miałem okazji poznać osobiście. Ostatni mecz rozegrał w sezonie 1994/1995, a więc na dwa lata przed moimi urodzinami. Oczywiście zachowały mi się w pamięci wspomnienia z tej tragedii. Miałem wtedy 12 lat. Do dziś przypomina o niej pomnik Erkkiego Laine przy Isku Areena w Lahti, a sam Erkki w sezonie 2017/2018 został pośmiertnie wprowadzony do Galerii Sław Fińskiego Hokeja.
Razem z Pelikanami miałeś okazję zadebiutować w Liiga. Opowiedz jakie masz wspomnienia z tym związane?
Tak, pamiętam to bardzo dobrze i to było niezapomniane przeżycie i dobra okazja, aby móc skonfrontować siebie i swoje umiejętności z najlepszymi. Data 22 października 2016 roku, kiedy po raz pierwszy zagrałem w Liiga w meczu przeciwko Vaasan Sport, na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Podobnie jak Mark Viitanen, który podpisał również kontrakt z naszą drużyną, w sezonie 2017/2018 spędziłeś sezon MHL, do Chin, w Kunlun Red Star, gdzie rozegrałeś 64 mecze. Jakie to było dla Ciebie doświadczenie? Co najbardziej zapadło Ci w pamięć i czy utrzymywałeś później kontakt z Markiem Viitanenem?
To było bardzo dobre doświadczenie i sezon, który mnie wiele nauczył. Mam z tego okresu wiele wspomnień i tak, utrzymywaliśmy kontakt z Markiem po tym sezonie. Zostaliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, dlatego tym bardziej cieszę się, że znowu razem zagramy.
W sezonie 2018/2019 grałeś w KOOVEE i potem jeden sezon pauzowałeś? Jak do tego doszło? Patrząc na to, że był to sezon 2019/2020 domyślam się, że wpływ na to mogła mieć pandemia. To musiał być dla Ciebie trudny czas? Co robiłeś przez ten rok i czy wierzyłeś wtedy, że wrócisz do hokeja?
Tak, to był dla mnie bardzo trudny czas i prawdziwy sprawdzian woli i miłości do hokeja. Ze względu na covid miałem problem ze znalezieniem dobrego klubu w Finlandii, dlatego zdecydowałem się na odbycie w trakcie tamtego sezonu służby wojskowej, która w Finlandii jest obowiązkowa. W pewnym sensie służba wojskowa pozwoliła mi utrzymać właściwą kondycję.
Widać, że walczysz o swoje, bo po sezonie 2020/2021, który rozegrałeś na niższych poziomach rozgrywkowych w Finlandii, znowu wróciłeś do Mestis by grać w barwach SaPKo. Walczyliście o utrzymanie w lidze. Jak oceniasz tamte zmagania?
Skupiłem się na powrocie do hokeja i to były właśnie taki czas powrotu, odbudowywania wiary w siebie. Po prostu musiałem ciężko pracować, wierzyć w siebie i postawić wszystko na jedną, hokejową kartę.
Jakim typem obrońcy jesteś. Czy lubisz włączać się w akcje ofensywne i czy nasi Kibice mogą spodziewać się mocnych wejść ciałem, a może też jakiś pojedynków na lodzie?
Jestem bardziej defensywnym obrońcą, co nie oznacza, że nie lubię też dołączać do ofensywy. To co mogę powiedzieć z całą pewnością, to potrafię grać twardo ciałem i jeśli trzeba to pojedynków na lodzie też się nie obawiam [śmiech].
Widać, że jesteś typem fightera, który chce walczyć o swoje marzenia. W jaki sposób się motywujesz, w czym znajdujesz siłę do walki o siebie?
Po prostu wierzę w siebie i cały czas staram się dawać z siebie wszystko, żeby mieć siłę, nawet wtedy, gdy przychodzą porażki, bo porażki mnie po prostu uczą, żeby następnym razem być lepszym i dwa razy nie popełniać tego samego błędu. Jeśli ktoś, zwłaszcza sportowiec, z góry obawia się, że przegra jakąś rywalizację i rezygnuje z walki, zanim ta się zaczęła, to oznacza, że nie może nazywać się sportowcem.
Czy zanim otrzymałeś propozycję z Torunia to wiedziałeś coś o Polskiej Hokej Lidze? Czy czujesz się gotowy na to wyzwanie?
Znam kilku zawodników, którzy grali w Polsce, ale poza tym, co opowiadali niewiele wiem o Polskieh Hokej Lidze. Wolę poznać ją i przekonać się jak wygląda tam hokej na własnej skórze i jak najbardziej jestem gotowy na to wyzwanie.
Czy miałeś okazję poznać wcześniej trenera Teemu Elomo?
Na razie tylko telefonicznie, ale już teraz wiem jaka jest jego wizja i cieszę się, że znalazło się w niej miejsce dla mnie.
Co chciałbyś przekazać nowym kolego z toruńskiej drużyny i toruńskim Kibicom?
Jestem bardzo podekscytowany byciem częścią zespołu i mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić, zarówno my – zawodnicy, z naszej wspólnej gry, jak również Wy – Kibice z tego, co będziecie oglądać. Do zobaczenia na lodowisku!
Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.