Jak nie zatankujesz to nie pojedziesz... Jakub Gimiński

1 rok temu | 20.04.2023, 11:13
Jak nie zatankujesz to nie pojedziesz... Jakub Gimiński

Masz za sobą pierwszy sezon w Toruniu, po swoim powrocie z Jastrzębia, ale nie zacznę od pytania dotyczącego wątków sportowych, tylko tego jak w Toruniu odnalazła się Twoja rodzina? Tymek i Mikołaj zdążyli się przyzwyczaić do Torunia?

 

Myślę, że dobrze się zaaklimatyzowaliśmy w Toruniu. Udało się znaleźć super przedszkole dla Mikołaja. Tymek właśnie teraz przechodzi adaptację w nowym żłobku. Oboje są szczęśliwi, co dla nas jest najważniejsze. Żona też dobrze radzi sobie zawodowo, więc wszyscy są zadowoleni.

 

A jak z Tobą? Jak oceniasz swoją grę w minionym sezonie i dorobek 6 punktów w rozegranych 45 meczach?

 

Same liczby nie powalają, z gry jestem zadowolony. Dużo moich zadań w zespole było bardziej defensywnych i właśnie z nich jestem zadowolony, ale w przyszłym sezonie muszę więcej od siebie dać jeszcze w ofensywie i dorzucić kilka ważnych punktów dla drużyny.

 

Jako, że tyle lat spędziłeś w Jastrzębiu to poproszę Cię byś wrócił do nie tak dawnych zmagań ćwierćfinałowych pomiędzy Jastrzębiem i Katowicami i spróbował ocenić ich przebieg. Wiadomo, że była to długa seria, którą ostatecznie wygrali Mistrzowie Polski z Katowic. Czy spodziewałeś się w tej parze takiego właśnie rozstrzygnięcia?

 

Wszyscy wiedzieli, że właśnie ta para ćwierćfinałowa będzie najbardziej zacięta. Do ostatniej chwili nie wiadomo było kto awansuje. Przed ostatnim meczem myślałem właśnie, że więcej argumentów mają jednak Katowiczanie i to oni właśnie przeszli dalej i zdobyli później Mistrzostwo Polski. Myślę, że gdyby właśnie w tej rywalizacji wygrało Jastrzębie, to teraz złote medale wisiały by na piersiach zawodników tyskiego GKS-u.

 

A który mecz w wykonaniu naszej drużyny w minionym sezonie najbardziej zapadł Ci w pamięć i dlaczego?

 

Chyba ta wygrana z Cracovią z samego początku sezonu mocno mi zapadła w pamięć, bo to był super mecz w naszym wykonaniu. Bardzo mocno wtedy uwierzyłem że możemy o coś powalczyć w tamtym sezonie. Niestety później nadszedł trochę gorszy czas i długa seria porażek. Wiec na pewno również pamiętam mecz, który tą serię przerwał.

 

Mimo zaledwie 29-lat jesteś jednym ze starszych zawodników w naszej drużynie. Byłeś też jednym z asystentów kapitana. Jak odnajdujesz się w takiej roli. Będąc jednak mentorem dla młodszych zawodników.

 

Jest to dość dziwne uczucie, by w tym wieku już być jednym z najstarszych graczy w drużynie. Jest to też duża odpowiedzialność, wiec często trzeba to wziąć na barki. A jeśli chodzi o młodszych graczy, to też nie jest łatwy temat [śmiech]. Myślę, że jestem z tych, którzy bardzo im zawracają głowę i dużo się czepiają [śmiech]. Tylko tak jak już chyba wcześniej Kamil wspomniał w wywiadzie, to już jest inne pokolenie, które myśli troszeczkę inaczej i trzeba znaleźć odpowiednie metody, by ich zmotywować. Myślę, że wiele rzeczy, o które teraz my „czepiamy się” młodszych zawodników, jest dla nich niezrozumiałe, ale jestem pewny ze za kilka lat to zrozumieją. Oby nie było na to za późno.

 

Każdy nowy sezon w sposób naturalny jest nowym otwarciem, nową szansą na lepsze wyniki, nową motywacją do ciężkiej pracy. W jaki sposób Ty odnajdujesz tą motywację? Wizualizujesz sobie cele, myślisz o nich?

 

Na pewno każdy nowy sezon jest nową szansą. Jestem raczej z tych osób, co stawiają wynik drużyny nad swoim indywidualnym. Więc przed każdym sezonem moim indywidualnym postanowieniem jest dać jak najwięcej z siebie w każdym meczu i żeby to przełożyło się na jak najlepszy wynik drużyny. A jeśli chodzi o motywacje to w moim wieku już doszedłem do wniosku, że „jak nie zatankujesz to nie pojedziesz”. A naszym tankowaniem jest przygotowanie do sezonu. Wiem, że muszę być jak najlepiej przygotowany do sezonu, żeby nie zabrakło sił w jego trakcie i to mnie właśnie motywuje do ciężkiej pracy.

 

Jakie masz wakacyjne plany zanim rozpocznie się okres przygotowawczy do nowego sezonu?

 

Moją ogromną pasją, jak i mojej żony zawsze były podróże. Niestety ze względu na kilka obowiązków i że dzieci są jeszcze małe, w tym roku musimy jeszcze zrezygnować z dalszych podróży. Mamy zaplanowanych kilka weekendowych wyjazdów. Na pewno też pojedziemy „na wieś” do domku, gdzie wolne spędzają rodzice żony, by z jej rodziną spędzić trochę czasu. A w przyszłym roku myślę, że zaplanujemy już duże wakacje całą rodzina. A dla mnie oczywiście też ten okres jest czasem, gdzie mogę się w pełni oddać moim synom i to są dla mnie najfajniejsze „wakacje”.

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij