Oczywiście, że nikt z nas nie czekał bezczynnie na decyzję Jussiego i w porozumieniu z nim były prowadzone rozmowy z ewentualnymi następcami. Jestem więc już w kontakcie z nowym trenerem i zaczęliśmy wspólną pracę nad budowaniem składu.
Zacznijmy od kwestii podsumowania pierwszego roku Twojej pracy po zakończeniu kariery zawodniczej i rozpoczęciu trenerskiej. Jak się odnalazłeś jako trener asystent i czy to czego doświadczyłeś bardzo różniło się od tego jak sobie pracę trenerską wyobrażałeś jako zawodnik? Coś Cię zaskoczyło?
To był przede wszystkim bardzo ciekawy rok dla mnie, który pokazał mi, że praca trenerska to coś, co mnie wciągnęło i bardzo zaangażowało. Wiele osób może sobie myśleć, że taki trener asystent to tylko ciepła posadka i że w zasadzie nie wiąże się ona z konkretnymi obowiązkami. Absolutnie tak to nie wygląda. Od samego początku Prezes Klubu Bogdan Rozwadowski oraz Jussi jasno określili mi moje obowiązki, a Jussi systematycznie wprowadzał mnie w pracę trenerską. Z meczu na mecz, z miesiąca na miesiąc dostawałem coraz więcej zadań. Wdrażałem się do pracy z programem do analizy video, potem takie analizy wykonywałem samodzielnie. Samodzielnie prowadziłem treningi pomeczowe, a jak wszyscy wiemy miałem okazję również samodzielnie poprowadzić drużynę w trakcie meczów, gdy Jussi był nieobecny. Z pewnością cieszę się, że miałem takiego nauczyciela, który nie tylko przekazywał mi swoją trenerską wiedzę, ale również nie bał się pozwolić mi sprawdzić ją w praktyce, dając duże pole do mojej samodzielnej pracy. Na pewno jestem mu za to wdzięczny, bo to przełoży się na moją dalszą pracę i rozwój jako trenera.
Często kontuzjowani zawodnicy, którzy obserwują grających kolegów w trakcie meczu mówią, że to siedzenie i patrzenie jest gorsze niż walka na lodzie. Czy często w trakcie minionego sezonu miałeś takie myśli, że wolałbyś opuścić ławkę trenerską i po prostu wejść na lód?
Oczywiście, że adrenalina robiła swoje [śmiech] i nie raz nogi same chodziły mi w boksie, a w głowie pojawiała się myśl, że by się jeszcze samemu zagrało [śmiech] , ale to już jest naprawdę zamknięty rozdział i skupiam się na trenerskim warsztacie pr
Ale jednak gry w drużynie Oldbojów Pomorzanina nie odpuściłeś i co więcej wywalczyłeś z nimi Mistrzostwo Polski!
Tak zupełnie łyżew na kołku nie odwiesiłem [śmiech]. Poza byciem na lodzie codziennie, zarówno z naszą seniorską drużyną, jak również Sokołami, raz w tygodniu trenowałem z oldbojami i cieszę się, że udało się nam wygrać Mistrzostwo Polski.
Tak jak wspomniałeś, pracujesz również jako trener w MKS Sokoły Toruń, pomagasz młodym zawodnikom walczyć o miejsce w składzie seniorskim. Czy możesz już zdradzić jacy młodzi zawodnicy będą w tym roku brać udział w letnich przygotowaniach z drużyną seniorską, by walczyć o ewentualne miejsce w składzie w trakcie sezonu?
Miniony sezon pokazał, że młodzi zawodnicy z Sokołów dostawali szansę walki o miejsca w drużynie seniorskiej, zaczynając od możliwości wspólnych letnich treningów, które wyłaniały grupę braną bezpośrednio pod uwagę jeśli chodzi o pojawianie się w składzie meczowym. Na pewno można i warto pochwalić tu zawodników takich jak Eryk Schafer czy Oliwier Kurnicki, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony i potrafili, jako siedemnastolatkowie, walczyć o miejsce w składzie. W grupie zawodników, z których będziemy mogli korzystać w nowym sezonie będą również Janek Walczak, Jakub Wenker i oczywiście bramkarz Maksymilian Lisewski. To jest duży plus dla klubu i dla nas trenerów, że ci chłopcy potrafili tak wystrzelić i na pewno wiążemy z nimi nadzieje na przyszłość, że dalej będą się rozwijać i w przyszłości będą jednymi z podstawowych zawodników w drużynie. Wiedzą już jaką drogą podążać, wiedzą jak mają pracować i dbać o swój rozwój, na który my dajemy im szansę i to, czy tą szansę wykorzystają, to zależy już od nich samych i od tego jak bardzo będzie im zależało. A jeśli chodzi o nową grupę młodych zawodników, którzy rozpoczną letnie treningi z nami to będzie to Kamil Wiwatowksi, Timo Shirkov, Szymon Maćkowiak, który obecnie jest w SMS w Katowicach i dołączy do nas 26 maja i Natalian Dobrzeniecki, który ponownie dostanie szansę walki o skład. Wszystko jest w ich rękach, w ich nogach i w ich głowach.
Wiemy już, że trener Jussi Tupamaki nie będzie kontynuował pracy w Toruniu i z pewnością nasi Kibice zadają sobie pytanie, co to oznacza dla naszej drużyny i co będzie dalej. Zdradź proszę jak wygląda ta sytuacja i czego możemy spodziewać się jeśli chodzi o model budowania drużyny, podejścia mentalnego, taktycznego i szkoły trenerskiej, w oparciu o którą będzie tworzony i prowadzony nasz zespół.
Oczywiście żałuję, że Jussi nie może kontynuować swojej pracy z naszą drużyną. Przyczyny osobiste, które długo starał się rozwiązać, a my daliśmy mu na to czas, stanęły ostatecznie na przeszkodzie kontynuowania dwuletniego kontraktu, który miał w Toruniu i Jussi poprosił o jego rozwiązanie. Jesteśmy mu wdzięczni za wprowadzenie drużyny na drogę, z której nie zamierzamy schodzić. Zresztą Jussi chce pozostać z nami w kontakcie i możemy liczyć na jego pomoc lub konsultację, na którą mogliśmy liczyć również cały czas po sezonie, gdy analizowaliśmy kandydatury różnych zawodników do drużyny. Oczywiście, że nikt z nas nie czekał bezczynnie na decyzję Jussiego i w porozumieniu z nim były prowadzone rozmowy z ewentualnymi następcami. Wybór był już dokonany dużo wcześniej i podpisanie kontraktu to była tylko formalność, która czekała na ostateczną decyzję Jussiego. Jestem więc już w kontakcie z nowym trenerem i zaczęliśmy wspólną pracę nad budowaniem składu.
Czy zatem jesteś w stanie zapewnić całą, naszą, hokejową rodzinę, że projekt #torunskihokej w sezonie 2022/2023 jest niezagrożony i dostarczymy Kibicom wielu powodów do radości?
Oczywiście, że jestem w stanie to zrobić [śmiech]. Czasem naszym Kibicom brakuje chyba wiary w nasze doświadczenie i umiejętności sprawnego reagowania na dotykające nas zmiany. Ale może taki właśnie „urok” naszych Kibiców. Właśnie dziś rozpoczęliśmy letnie treningi. Cały program letnich przygotowań będzie realizowany tak samo jak w ubiegłym roku, a nowy trener reprezentują tą samą filozofię szkoleniową i ma zamiar kontynuować projekt, który w ubiegłym sezonie nazwaliśmy #nowymotwarciem. Wszystko idzie zatem tak jak powinno. Drużyna jest budowana i trenuje i będziemy w pełni gotowi na nowy sezon i mamy nadzieję, że gotowi będą również Kibice, którzy szczelnie zapełnią trybuny Tor-Toru!
Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.