Czuję się dobrze w tej drużynie... Mateusz Studziński

1 tydzień temu | 23.04.2024, 12:07
Czuję się dobrze w tej drużynie... Mateusz Studziński

Od pierwszych chwil po zakończeniu sezonu przez naszą drużynę oczy wielu Kibiców zwróciły się na Ciebie i jednocześnie na biurko w gabinecie prezesa, wypatrując i zastanawiając się, czy leży tam już kontrakt dla Ciebie. Ty sam zdecydowanie określiłeś swoje oczekiwania i cele w wywiadzie udzielonym Joachimowi Przybyłowi z toruńskich „Nowości”, gdzie stwierdziłeś, że „chciałbyś nadal grać w Toruniu, ale warunek jest jeden: klub musi chcieć na ciebie postawić”. Czy Twój podpis na kontrakcie oznacza, że czujesz to zaufanie ze strony klubu, co zadecydowało, że nadal chcesz reprezentować toruńskie barwy?

Czuję większe zaufanie ze strony klubu, jednak wiem, że to nie wystarczy, aby być pierwszym bramkarzem. W toruńskiej bramce ma bronić bramkarz, który jest po prostu lepszy, więc postaram się to udowodnić, gdy dostanę swoją szansę. Chcę dalej reprezentować toruńskie barwy, ponieważ czuję się dobrze w tej drużynie, mam tu wspierających mnie kibiców i wielkie pragnienie zdobycia medalu właśnie z tą drużyną.



W tym samym wywiadzie deklarowałeś również, że „nie masz problemu z rywalizacją z zagranicznym bramkarzem, byle na uczciwych zasadach”. Bez względu na to, kto będzie drugim bramkarzem, to czy jesteś wciąż otwarty i gotowy na tą rywalizację?

Tak jestem gotowy na rywalizację, która jest czymś naturalnym i wręcz koniecznym wewnątrz drużyny. W nowym sezonie każdy zaczyna z czystą kartą, więc od samego początku postaram się przekonać do siebie trenera.

Garść statystycznych podsumowań. Biorąc pod uwagę sam sezon zasadniczy to Twój % wygranych meczów wyniósł 22%, bo z 9 rozegranych meczów dwa zakończyły się naszym zwycięstwem, w tym raz zachowałeś czyste konto. O trzy mecze więcej zdążył rozegrać w toruńskiej bramce Markus Ekholm Rosen, którego współczynnik zwycięstw wyniósł 42% (5 zwycięstw na 12 rozegranych meczów). Julius, który zmienił Markusa w trakcie sezonu zakończył sezon zasadniczy ze współczynnikiem 33% (7 wygranych na 21 rozegranych meczów, w tym jedno czyste konto). Potem oczywiście przyszły playoffy, gdzie pojawiłeś się w zestawieniu meczowym we wszystkich sześciu meczach, z których dwa pierwsze przyniosły nam wygraną. Jak sam oceniasz miniony sezon i rywalizację o miejsce w składzie z Markusem i Juliusem?

Poprzedni sezon był dla mnie, tak jak i dla każdego innego drugiego bramkarza, wyczekiwaniem swojej szansy. Wchodziłem do bramki w różnych momentach meczu, czasami w trzeciej tercji przy stratnym wyniku. Takie sytuacje są dla mnie najmniej korzystne, ponieważ ciężko jest wejść w tempo meczu i łatwo o kontuzję z uwagi na to, że od rozgrzewki minęło już dużo czasu. Miałem też kilka innych okazji do pokazania się. Jednak najbardziej jestem zadowolony, że mogłem bronić w trakcie najbardziej kluczowego okresu czyli playoff.



Wróćmy do Twojego udziału w zgrupowaniu kadry? Trener Kalaber dotrzymał słowa i powołał Cię na zgrupowanie, mimo, iż nie dane Ci było rozegrać meczu z orzełkiem na piersi. Każdy wie, że lista bramkarzy aspirujących do gry w kadrze jest długa. Jakie wspomnienia zostały Ci z tego zgrupowania i czy jednym z Twoich celów na nowy sezon będzie, by znowu się tam pojawić i tym razem rozegrać mecz?

Możliwość uczestniczenia w zgrupowaniu była dla mnie dużym osiągnięciem, treningi odbywały się na bardzo wysokim poziomie i każda osoba przebywająca tam, była bardzo zaangażowana. Tak, moim celem jest, aby mieć możliwość reprezentować Polskę. Nic się pod tym względem nie zmienia!

Jeśli zestawić bramkarzy walczących o miejsce w kadrze i wziąć pod lupę wspomniany współczynnik wygranych w lidze, w sezonie zasadniczym, to kolejność byłaby taka: John Murray (67%), Tomas Fucik (45%), Dawid Zabolotny (37%). Który z bramkarzy reprezentacyjnych robi na Tobie największe wrażenie?


Każdy z tych bramkarzy ma ogromne doświadczenie i skuteczny, indywidualny styl bronienia. Ciężko wybrać jednego, ponieważ każdy z nich prezentuje wysokie umiejętności.

Każdy bramkarz ma swój warsztat pracy nad sobą, własne narzędzia, które pozwalają mu się samodoskonalić. Jak wygląda warsztat Mateusza Studzińskiego. Analizujesz samodzielnie wideo ze swoimi interwencjami? Szukasz zewnętrznych konsultacji albo nowych metod pracy nad samym sobą?

Dla mnie najważniejsze są treningi na lodzie, są one odzwierciedleniem tego jak zawodnik gra w meczu, dlatego na każdym staram się trenować na 100%. Po rozegranych meczach analizuję stracone bramki i staram się wyciągać wnioski, czy mogłem w danej sytuacji zachować się lepiej i nie dopuścić do straty gola.

A jak Twoje wakacyjne plany? Gdzie będziesz ładował akumulatory przed rozpoczęciem treningów drużynowych przez nowym sezonem?

Moje wakacyjne plany są z reguły aktywne. Nie lubię spędzać czasu bezczynnie. Wypad nad morze, czy w góry na pewno wchodzi w grę, jednak jeśli chodzi o czas wolny nie lubię planować z dużym wyprzedzeniem, raczej stawiam na spontan.

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.


Udostępnij