Bramkarze muszą być trochę szaleni... Julius Pohjanoksa

5 miesięcy temu | 08.11.2023, 15:13
Bramkarze muszą być trochę szaleni... Julius Pohjanoksa

Urodziłeś się w Kaarina, położonej w Finlandii Zachodniej. Co możesz opowiedzieć toruńskim Kibicom o Twojej rodzinnej miejscowości?

Tak, urodziłem się w Kaarinie, ale mieszkałem tam tylko przez kilka miesięcy. Przez większość życia mieszkałem w Turku i Lieto. Turku jest szóstym co do wielkości miastem w Finlandii. Położone jest nad morzem w południowo-zachodniej Finlandii i słynie z pięknego archipelagu. Również centrum miasta jest piękne, szczególnie latem, ponieważ przepływa przez nie rzeka. Lieto jest znacznie mniejszym miastem niż Turku i znajduje się obok Turku, podobnie jak Kaarina. Nie ma zbyt wiele do powiedzenia na temat Lieto, ale dorastałem tam, więc jest to również ważne miejsce dla mnie.

Mi udało się znaleźć informacje, że w Kaarina został założony funeral doomowy zespół Thergothon, słuchasz tego typu muzyki, która jest silnie kojarzona m.in. z Finlandią?

Nie wiem nic o tym zespole [śmiech], ale naprawdę nie lubię tego rodzaju muzyki, mimo, iż faktycznie dużo zespołów tego gatunku pochodzi z Finlandii. Słucham różnej muzyki, ale raczej popu i rocka. Preferuję artystów z najwyższej półki, ale zakres muzyki, której słucham jest szeroki.



Przejdźmy do hokeja. Czy w Twojej rodzinie były hokejowe tradycje i co sprawiło, że zdecydowałeś się właśnie na grę na pozycji bramkarza. Niektórzy żartują, że trzeba mieć w sobie dużo szaleństwa, żeby dobrowolnie chcieć przyjmować na siebie krążki, które mogą lecieć z prędkością do 160 km/h.

Nie ma żadnego szczególnego powodu, dla którego zostałem bramkarzem. Jako dzieciak może interesowałem się sprzętem, ale po tym jak po raz pierwszy zagrałem jako bramkarz, chciałem to robić coraz bardziej, a kiedy musieliśmy zdecydować o tym na jakiej pozycji chcę ostatecznie grać, było jasne, że chcę być bramkarzem. Szczerze mówiąc, też uważam, że bramkarze muszą być trochę szaleni, aby stać przed krążkiem, ale na szczęście obecnie sprzęt jest tak dobry, że nie jest to już tak szalone jak kiedyś.

W obecnym sezonie byłeś rezerwowym bramkarzem w TPS w Liiga, gdzie miałeś okazję już grać wcześniej w sezonach 2014/2015, 2018/2019 i 2019/2020. Łącznie w fińskiej hokejowej ekstraklasie rozegrałeś 17 meczów. Czy pamiętasz pierwszy mecz na tym poziomie, w którym stanąłeś w bramce?

Tak, pamiętam to naprawdę dobrze. Pierwszy mecz jest zawsze pierwszy bez względu na ligę i ma w sobie coś wyjątkowego. W moim pierwszym meczu graliśmy na własnym lodowisku i wygraliśmy 3-2. To był dobry mecz i wspaniałe doświadczenie.



Dwukrotnie wystąpiłeś również w Pucharze Spenglera. Pamiętasz przeciwko jakim drużynom wtedy grałeś i jaka atmosfera towarzyszyła turniejowi?

Właściwie rozpocząłem tylko jeden mecz w Spengler Cup, a potem zagrałem tylko część trzeciej tercji w jednym meczu. Ale doświadczenie było niesamowite. Miasto jest piękne, a podczas każdego meczu panowała prawdziwie karnawałowa atmosfera. Grałem przeciwko szwajcarskiej drużynie Ampri-Piotta, a trzecia tercja była przeciwko reprezentacji Kanady.

Zdecydowanie najwięcej meczów rozegrałeś w Mestis, bo było ich aż 131. Razem z TUTO Hockey sięgałeś po srebrny i brązowy medal, dwukrotnie byłeś wybierany najlepszym bramkarzem sezonu i posmakowałeś gry w Meczu Gwiazd. Jakie cechy Twoim zdaniem pozwoliły Ci osiągnąć to, co udało Ci się osiągnąć?

Największy wpływ na osiągnięcie tych celów miał cały zespół! Mieliśmy tam dobry zespół i potrzebowaliśmy wszystkich, aby zdobyć to wszystko osiągnąć. Ale pomogłem drużynie swoimi mocnymi stronami i myślę, że są to naprawdę dobre umiejętności techniczne, szybkość i spokój.

Do tej pory tylko w jednym sezonie grałeś poza Finlandią. Był to sezon 2020/2021 kiedy grałeś na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy w drużynie HC Vita Hästen. Co sprawiło, że trafiłeś do Szwecji i jak porównałbyś poziom HockeyAllsvenskan z Mestis?

Wylądowałem w Szwecji po tym, jak skończył się mój kontrakt z TPS, a Vita Hästen kontaktowała się ze mną i chcieli, żebym tam grał. Liga była naprawdę dobra, lepsza niż Mestis i myślę, że przynajmniej najlepsze drużyny mogły grać w fińskiej ekstraklasie. W roku, w którym tam byłem, w prawie każdej drużynie było kilku wypożyczonych zawodników z NHL/AHL, ponieważ rozgrywki NHL i AHL zostały przełożone na inny sezon, więc poziom był jeszcze lepszy.



W toruńskiej drużynie są zawodnicy z Finlandii i oczywiście trener Juha Nurminen. Miałeś okazję poznać w przeszłości trenera Juhę, a może Konsta Jaakolę lub Riku Tiainena?

Grałem przeciwko obu fińskim zawodnikom, o których mówisz ale nie znam ich jeszcze bardzo dobrze osobiście. Z Juhą byłem w tej samej organizacji w zeszłym sezonie, ponieważ był trenerem drużyny TUTO U20, ale nie rozmawiałem z nim zbyt wiele w zeszłym roku. Ale naprawdę nie mogę się doczekać spotkania z całą drużyną, naszymi fanami i poznania ich!

A jaka jest Twoja wiedza na temat polskiej ligi i polskiego hokeja. Coraz więcej fińskich zawodników przyjeżdża do nas spróbować swoich sił, więc ciekawe jaki obraz naszych rozgrywek dociera do Finlandii?

Nie wiem zbyt wiele o lidze, ale rozmawiałem z kilkoma zawodnikami, którzy grali wcześniej w Polsce i myślę, że poziom ligi jest dobry i to jest główny powód, aby tu przyjechać, aby grać dobrze i próbować iść naprzód w swojej karierze.

Bramkarze miewają swoje przedmeczowe rytuały. Czy Ty masz jakieś?

Tak, mam swoje rutynowe czynności w dni meczowe i jest ich całkiem sporo. W miarę jak staję się starszy i bardziej doświadczony, staram się je ograniczać, ale nadal pozwalają one wejść w mecz i dlatego je wykonuję.

Nasi obrońcy są pewnie ciekawi, czy jesteś typem bramkarza, który potrafi krzyknąć na swoich kolegów, żeby przyłożyli się do roboty, albo zagrzewać ich do walki, kiedy morale podupada, czy jesteś raczej cichy i skupiony tylko i wyłącznie na każdym kolejnym strzale, który musisz obronić.

Zaczynam po prostu od zatrzymywania krążka, bo to moja praca [śmiech]. Nie jestem najgłośniejszą osobą, ale na lodzie staram się pomagać kolegom z drużyny, udzielając im rad i rozmawiając z nimi podczas meczów. Oczywiście staram się być jak najlepszym kolegą z drużyny i sprawiać, by wszyscy wokół mnie czuli się dobrze.

Na zakończenie spróbuj wymienić trzy rzeczy, z którymi kojarzy Ci się Polska.

Pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, są skoki narciarskie i Adam Małysz oraz jego pojedynki z Janne Ahonenem. Potem oczywiście przychodzą na myśl kolory flagi biało-czerwonej. Trzecią są piękne stare, polskie miasta.


Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij