Na lód wyjeżdżają ludzie – żywi, prawdziwi, z krwi i kości… Rozmowa z Mikhailem Shabanovem, napastnikiem KH Energa Toruń

2 lata temu | 03.08.2021, 14:49
Na lód wyjeżdżają ludzie – żywi, prawdziwi, z krwi i kości… Rozmowa z Mikhailem Shabanovem, napastnikiem KH Energa Toruń

W Toruniu grało mi się bardzo dobrze, dlatego chciałem pozostać w drużynie. Dziękuję klubowi za umożliwienie mi powrotu i zaufanie.

Rozegrałeś w tamtym sezonie 33 mecze, zdobywając 10 goli i 9 razy asystując. Jednocześnie najpierw doznałeś złamania nadgarstka, co wiązało się z blisko trzymiesięczną przerwą, a potem w ostatnim meczu ćwierćfinałowym z Cracovią złamałeś nogę i ta kontuzja okazała się dla Ciebie dosyć poważna i sprawiła, że twój hokejowy los stał pod znakiem zapytania. Jaka była diagnoza lekarzy w Rosji, co sprawiło, że tak długo złamanie się nie zrastało?

Przede wszystkim bardzo się cieszę, że mogę wreszcie to powiedzieć: „Witajcie toruńscy kibice!”. Tak, w zeszłym sezonie kontuzje mnie nie omijały, ale mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie dobrze. Złamanie, którego doznałem w ostatnim meczu serii z Cracovią zrastało się bardzo powoli, ale sytuacja jest już opanowana i myślę tylko o tym, żeby grać.

Toruńscy Kibice, których właśnie ponownie powitałeś, pokochali Cię za Twoją waleczność i za to, że nie oszczędzałeś się na lodzie i po każdej kontuzji chciałeś jak najszybciej wrócić na lód. Czy po zakończeniu sezonu od razu wiedziałeś, że chcesz dalej grać w Toruniu, czy miałeś różne plany?

W Toruniu grało mi się bardzo dobrze, dlatego chciałem pozostać w drużynie. W tym sezonie mam nadzieję, że zapewnię Kibicom jeszcze pozytywnych emocji, walcząc o Toruń, dając z siebie wszystko i grając o najwyższe miejsce w tabeli!


Toruński klub docenił Twoje oddanie dla zespołu i podjął decyzję o zaoferowaniu Ci kontraktu, mimo, iż liczył się z tym, że po przyjeździe do Polski będzie Cię czekała dalsza rehabilitacja i powrót do pełnej sprawności. Czy cieszysz się, że wracasz do Torunia i oczywiście, czy sądzisz, że z pomocą polskich specjalistów szybko odzyskasz pełnię swoich możliwości sportowych?

Dziękuję klubowi za umożliwienie mi powrotu i zaufanie. Regeneracja trwała bardzo długo, ale teraz jestem gotowy, by wyjść na lód i trenować z drużyną i mam nadzieję, że badania, które przejdę w Polsce potwierdzą to.

Wróćmy na chwilę do poprzedniego sezonu. Czy długo rozpamiętywałeś rywalizację z Cracovią w playoffach? Czego Twoim zdaniem zabrakło nam w tym starciu?

Czas, w którym wspominałem ćwierćfinały PHL już minął i teraz myślę o nowym sezonie. Jeśli chodzi o Kraków to było po prostu dobra drużyna, która skutecznie spożytkowała swoje możliwości budżetowe, wykorzystując okienko transferowe do ściągnięcia mocnych zawodników. Nas nie oszczędzały kontuzje i to również miało wpływ na przebieg rywalizacji.

W Toruniu nastąpiło wiele zmian. Zmienił się trener i wielu zawodników. Poza polskimi zawodnikami, w gronie tych, z którymi grałeś pozostali Egor Shodenko, Dmitri Kozlov i Egor Rozkhov. Jakie emocje towarzyszą Ci przed wejściem do toruńskiej szatni, w której jest zupełnie inny trener, preferujący odmienne podejście do kwestii taktycznych i do samego przygotowania do sezonu?

Zmiany drużyn, kolegów z drużyny, otoczenia i zmiany trenerów, to zwykła rzecz wpisana w życie każdego sportowca. Nowy trener to dla mnie normalna praktyka, często zmieniam trenerów, więc będę pracować i wykonywać swoją pracę.

Czy śledzisz ruchy transferowe w innych, polskich klubach z PHL? Które drużyny Twoim zdaniem mogą być najgroźniejsze w tym sezonie?

Przyznam szczerze, że nie śledzę tego, co się dzieje w PHL przed zbliżającym sezonem. Nazwiska i tak nie grają na tafli, podobnie jak ubiegłoroczne statystyki. Na lód wyjeżdżają ludzie – żywi, prawdziwi, z krwi i kości i każdy z nich chce zagrać jak najlepiej. Więc nie muszę śledzić giełdy transferowej, bo i tak, gdy krążek zostanie rzucony na lód, dowiem się wszystkiego.


Co chciałbyś przekazać toruńskim Kibicom przed rozpoczęciem nowego sezonu?

Drodzy kibice, mam nadzieję, że w tym roku zobaczymy pełne trybuny na Tor-Torze i zrobimy co w naszej mocy, byście jak najczęściej opuszczali te trybuny pełni radości po wygranym meczu!

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Energa SA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij