Z roku na rok jest coraz lepszy mental... Eryk Schafer, KH Energa Toruń

1 miesiąc temu | 18.03.2024, 14:41
Z roku na rok jest coraz lepszy mental... Eryk Schafer, KH Energa Toruń

Jako pierwszy zawodnik naszej drużyny, nie licząc Oliwiera Kurnickiego, który zrobił to już w październiku, złożyłeś podpis pod kontraktem na sezon 2024/2025. Miałeś jakieś propozycje z innych klubów? A może nie zdążyli się do Ciebie zgłosić zanim ogłosiliśmy, że nigdzie się nie wybierasz?

Jakiś temat był nie tylko z naszej ligi ale też z ligi zagranicznej, lecz tak się wszystko szybko i sprawnie potoczyło, że postanowiłem zostać w Toruniu [śmiech].

Rozegrałeś w KH Energa Toruń trzy sezony, w trakcie których 94 razy pojawiłeś się w protokole meczowym. Zarówno trener Teemu Elomo, jak również Juha Nurminen dawali Ci miejsce w składzie meczowym w bardzo zbliżonej liczbie meczów. Jak zmienił się Eryk Schafer na przestrzeni tych trzech sezonów?

Na pewno z roku na rok jest coraz lepszy mental. Chodzi mi bardziej o to, że już zasmakowałem tej gry w ekstralidze i chciałbym po prostu więcej. Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia. Cały czas analizuję swoją grę i myślę, co mógłbym poprawić, aby wyglądać lepiej na lodzie. Dużo wskazówek od różnych trenerów biorę do siebie i staram się je wdrażać do swojego stylu gry. Nie chciałbym w ogóle się zatrzymywać, tylko iść cały czas naprzód ze swoimi umiejętnościami, które cały czas bym dopracowywał.

A czy i jak zmieniła się sama liga? Chodzi mi nie tylko o poziom sportowy, ale również organizacyjny? Czy Twoim zdaniem, jako zawodnika władze ligi oraz PZHL wykorzystały fakt ubiegłorocznego awansu reprezentacji do Elity, by zwiększyć zainteresowanie hokejem na lodzie w Polsce?

Poziom sportowy z roku na rok jest coraz bardziej wyrównany, a co do organizacji to jak mam być szczery, to wiadomo, jest jakieś rozpromowanie awansu reprezentacji do Elity, lecz mogłoby być większe. Jest to naprawdę wielki sukces. Pierwszy od wielu, wielu lat dla polskiego hokeja. Więc fajnie, by było jakby wszyscy tym żyli. Hokej nie jest popularny w Polsce, a dzięki takiej okazji można by było w jakiś sposób pokazać ten piękny sport i zachęcić więcej ludzi do chodzenia na mecze, czy zabieranie ich pociech na treningi hokeja na lodzie.



Miniony sezon to również Twoje pożegnanie z reprezentacją U20. Jak podsumujesz swoją grę w drużynie narodowej?

Wydaje mi się że zagrałem dobry i solidny hokej w reprezentacji Polski U20. Starałem się wykonywać wszystko, co trenerzy mi mówili, przy czym włączałem do swojej gry własne umiejętności. Grałem cały czas dla Orzełka i to było dla mnie najważniejsze, więc nie oszczędzałem się, tylko dawałem z siebie, ile tylko mogłem. Zawsze jestem tego zdania, że może być lepiej, ale myślę, że spełniłem oczekiwania. Dużo było wzlotów i upadków, lecz bardzo się cieszę, że mogłem reprezentować swój kraj i mogłem być częścią drużyny. Nie tylko pod kątem sportowym patrzę, bo wiele fajnych ludzi spotkałem, z którymi mam piękne wspomnienia. Szkoda, że to już koniec, ale trzeba iść naprzód i osiągać inne cele.

Coraz śmielej patrzysz w stronę reprezentacji seniorów, gdzie już zadebiutował przecież Oliwier Kurnicki?

Skończyłem już juniorskie rozgrywki i chciałbym zadebiutować w reprezentacji seniorów. Oczywiście na wszystko przychodzi czas, ale będę się starał i dążył do tego, aby dostać powołanie. Jest to mój cel który sobie założyłem i będę dążył do jego realizacji.

Wracając do ligi. Zajęliśmy 5. miejsce. Czy zgadasz się ze stwierdzeniem, że o awansie do półfinału przesądziło przede wszystkim doświadczenie Jastrzębian i chłodne głowy?

Jastrzębie miało dużo doświadczonych zawodników, lecz nie tym tylko wygrali. Jastrzębie słynie z tego, że gra do samego końca i nigdy nie odpuszcza. Do tego ich gra jest nieprzyjemna dla przeciwnika, bo jest twarda oraz poukładana. Mają silny kolektyw. Nasza gra bardzo dobrze wyglądała, graliśmy ofiarnie oraz mądrze. Niestety zabrakło nam tego szczęścia. Każdy z chłopaków z drużyny oddał całe swoje siły na lodzie oraz zdrowie i szacunek im za to, bo walczyli do ostatniej minuty. Mecz meczowi nie jest równy i każdy można wygrać albo przegrać. Mogę śmiało powiedzieć, że były to fajne, emocjonujące oraz wyrównane mecze.

A jak zdaniem Eryka Schafera potoczą się półfinały i finały Tauron Hokej Ligi?

To moje typy jeśli chodzi i serie półfinałowe i finałowe:
4-3 Jastrzębie - Katowice
4-2 Tychy - Oświęcim
i potem:
4-3 Jastrzębie - Tychy
4-3 Katowice - Oświęcim

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

Udostępnij