Nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznę sezon w Polsce… Riku Tiainen

10 miesięcy temu | 16.06.2023, 09:16
Nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznę sezon w Polsce… Riku Tiainen

Przez całą swoją karierę, aż do sezonu 2020/2021, grałeś w Finlandii. Rozegrałeś 203 mecze w Mestis, udało Ci się również zaliczyć występ w Liiga. Łącznie w trakcie gry w Finlandii zdobyłeś 36 goli i zanotowałeś 64 asysty. Najwięcej meczów rozegrałeś w Jyväskylä, skąd pochodzisz, w barwach JYP. To w barwach tego klubu miałeś okazję zagrać nie tylko w Mestis ale również w Liiga. Zacznijmy więc od tego debiutu na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Finlandii. Opowiedz o tym jak doszło do tego meczu, z kim wtedy graliście i jakie wspomnienia Ci pozostały?

 

JYP grał w tym czasie również w Lidze Mistrzów i chcieli dać odpocząć starszym zawodnikom, a następnie dali szansę młodszym graczom na pokazanie się. Graliśmy przeciwko HIFK (Helsinki) i to było jak spełnienie marzeń, aby zagrać z taką drużyną i to w takiej dużej arenie. Z tego meczu pozostały tylko dobre wspomnienia, nawet jeśli przegraliśmy, ale i tak był to mecz, który zapamiętam na całe życie.

 

Teraz wróćmy do tematu Mestis, gdzie miałeś okazję sięgnąć po wicemistrzostwo w barwach KeuPa HT, gdzie byłeś wypożyczony z JYP. Coraz więcej zawodników z Mestis przyjeżdża grać w Polskiej Hokej Lidze. Często pytam ich o porównanie poziomu obu lig i zazwyczaj słyszę, że poziom jest obecnie porównywalny. Chciałbym zapytać Cię o parę kwestii, o których z pewnością myśli wielu polskich Kibiców. Po pierwsze jak jest z frekwencją na meczach Mestis. Jak duże są areny, ilu fanów mogą pomieścić i ilu kibiców najczęściej przychodzi na mecze? Druga kwestia to łączenie przez zawodników Mestis gry w hokeja z pracą. Czy jest to częste i jak wyglądało to w Twoim przypadku?

 

Kiedy grałem swoje pierwsze mecze w Mestis, nie miało znaczenia, gdzie grałeś, zawsze było wielu fanów oglądających mecze, ale jeśli porównam ten czas, do tego kiedy grałem swoje ostatnie mecze, w niektórych miastach nie było już tak wielu kibiców na trybunach, ponieważ myślę, że zainteresowanie ludzi nie jest już tak wysokie, chociaż z drugiej strony nie wiem dlaczego. Mestis to wciąż dobra liga, wszystkie drużyny grają dobry i szybki hokej. Niektóre drużyny mają większe lodowisko, a nieco mniejsze drużyny mają również mniejszą arenę. Ja osobiście nie pracowałem w tym czasie, kiedy grałem w Mestis, ale rozmawiałem z kilkoma przyjaciółmi, którzy pracowali lub studiowali w tym samym czasie, powiedzieli, że dość trudno jest skupić się na meczach lub treningach, ponieważ ciężko pracujesz w szkole lub pracy. I myślę, że teraz wielu zawodników pracuje lub studiuje, ponieważ pensja w Mestis nie jest tak duża, co jest smutne.

 

W sezonie 2020/2021 zdecydowałeś się na wyjazd z Finlandii i trafiłeś do węgierskiej ekstraklasy, do drużyny Fehérvári Titánok, gdzie w 36 meczach zdobyłeś 24 punkty. Jak wspominasz ten sezon i jakie wrażenie wywarła na Tobie liga węgierska?

 

To był mój pierwszy sezon poza Finlandią i miałem szczęście, że mieliśmy fińskiego trenera i dwóch fińskich zawodników. Po tym sezonie zdałem sobie sprawę, że jeśli chcę grać w profesjonalnym hokeju poza Finlandią, muszę zdobywać dużo punktów i dawać przykład młodszym chłopakom oraz robić wszystko, co pomaga drużynie wygrywać mecze. Dało mi to jednak dobrą okazję do pokazania, na co mnie stać, gdy mam dużo czasu na lodzie. W tamtym czasie w Erste Liga każdy mecz był naprawdę trudny, ponieważ w każdej drużynie byli naprawdę dobrzy zawodnicy i dzięki temu dorastałem jako hokeista, a także jako człowiek po prostu.

 

Potem przyszedł dla Ciebie czas gry na zapleczu słowackiej ekstraklasy. Trafiłeś do HK Martin, gdzie zwłaszcza sezon 2021/2022 był dla Ciebie bardzo udany, bo w 60 meczach zdobyłeś 50 punktów. Byłeś chyba jednym z liderów swojej drużyny?

 

Byłem trochę zestresowany w lecie, ponieważ nie miałem drużyny, kiedy sezon się rozpoczął. To było naprawdę dobre, że miałem szansę trenować najpierw z Keupą, a potem trenować i zagrać kilka meczów w D-Kiekko, co było dla mnie pozytywne, ponieważ wiedziałem, że kiedy znajdę finalnie drużynę, od razu będę w dobrej formie i mogę pomóc wygrywać mecze. Kiedy otrzymałem ofertę z Martina, nie musiałem się dwa razy zastanawiać i wyjechałem tam niemal od razu. Po pierwszym treningu i meczu czułem się bardzo dobrze, a reszta jest historią, której nie zatrze w mojej pamięci nawet to, że przegraliśmy finały. To był mój najlepszy czas jako zawodnika, ponieważ wszystko się udało. Miałem również dobrą chemię z trenerami, ponieważ wiedzieli, co mogę wnieść do drużyny i starałem się pokazać kolegom, co musisz zrobić, jeśli chcesz wygrywać. Cieszę się, że mam dobre relacje z przyjaciółmi z Martina, które będą trwać przez długi czas.

 

Co sprawiło, że w drugim sezonie postanowiłeś zmienić otoczenie i opuścić Słowację, przenosząc się do Niemiec, do drużyny Hannover Indians?

 

To był ciężki mentalnie sezon na Słowacji. Kiedy wróciłem po letniej przerwie sprawy nie wyglądały już tak, jak w moim pierwszym sezonie. Nie mam żadnych złych opinii na temat klubu i rozmawialiśmy o wszystkim z trenerami, ponieważ nigdy nie chcesz by coś niewłaściwego pojawiło się w relacji z trenerami lub innymi zawodnikami. Jednak kiedy czas na lodzie jaki dostawałem na Słowacji bardzo się skrócił, miałem wielkie szczęście, że dostałem ofertę z Niemiec i dla mnie było to idealne posunięcie. Kiedy grałem tam prawie cztery miesiące, zacząłem znowu cieszyć się hokejem i dzięki temu nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznę teraz sezon w Polsce.

 

Na Twoim profilu na Facebooku zauważyłem, że jedyną obserwowaną drużyną sportową jest St. Louis Blues. To Twoja ulubiona drużyna NHL? Skąd akurat taki wybór?

 

Haha, tak St. Louis Blues to moja ulubiona drużyna. Mam wiele pamiątek od T.J Oshie, z czasów kiedy tam grał i obejrzałem wiele klipów wideo z nim w roli głównej. Kiedy tam grał, zacząłem kibicować St.Louis Blues. Miejmy nadzieję, że będą mieli lepszy sezon w przyszłym roku.

 

Wiesz już coś na temat Polskiej Hokej Ligi i toruńskiej drużyny?

 

Nie wiem zbyt wiele. Nawet nie pytałem fińskich zawodników o polską ligę, ponieważ chcę zobaczyć na własne oczy, jakie to rozgrywki i jakim miastem jest Toruń, ale jestem bardzo podekscytowany tą szansą i nie mogę się doczekać tego, co wydarzy się w tym sezonie. Jestem dobrej myśli jeśli chodzi o ligę więc zobaczymy, co się wydarzy.

 

 

Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.

 


Udostępnij